Tutaj nie chodzi tylko o LATO

AUTOR: MARTA DYDA

Tu chodzi o coś znacznie więcej…

Każdy zmierza w jakimś kierunku, ma plan albo i go nie ma. 

Czasami latem potrzebujemy czasu jaki dają nam typowe wakacje bo czujemy się przeciążeni. Taki czas bez głębokiego przeżywania, gdzie wszystko jest przewidywalne, zaplanowane, łatwe i wygodne jest dokładnie tym czego w tym momencie nam potrzeba.

Kiedy indziej potrzebujemy wyprawy, która zmusi nas do popatrzenia na życie w nowy sposób. Takiej wyprawy gdzie ludzie „odnajdują siebie” bo są bardziej świadomi tego, że żyją, poznając nowe miejsca i spoglądając na świat w nowy sposób. Nasz „wewnętrzny przewodnik” nie potrzebuje wtedy mapy. Zawsze ciekawość danej chwili bierze górę.

To czego najbardziej My potrzebujemy dziś, to docieranie do wszystkich najczulszych połączeń w nas, które pozwolą odczytać mapę serca. I pozwolą ruszyć po życie, którym każdy z nas chce żyć, po czas, którego dzisiaj potrzebuje.

Może potrzebujesz odpocząć od codzienności i chcesz spojrzeć na nią z boku . A może pragniesz zrobić coś dla siebie, bo zawsze robiłaś to, co inni uważali za najlepsze dla Ciebie. Możliwe, że się pogubiłaś i właśnie zaczynasz drogę powrotną do siebie. Może to lato chcę pokazać Ci Twoją odwagę do życia.

Taka różnorodność pozwala nam być bliżej siebie i robić rzeczy, które naprawdę nas cieszą. Rzeczy, które pozwalają nam naładować nasze wewnętrzne baterie. Raz pozwalają odpocząć a innym razem dają możliwość doświadczania, wzbogacając nas jako ludzi. 

To niewiarygodne jak zadbamy o to co nas ładuje, jak człowiek szybko wraca do równowagi. Potrzeba jedynie wiedzieć, w którą stronę i co potrzeba, co jest naprawdę Twoje, co daje wytchnienie i pozwala się zregenerować. Czasem potrzebujemy po prostu ciszy…

Za czym tęsknisz? Czego teraz pragniesz? Czego potrzebujesz?

Czasami wystarczy się rozejrzeć wokół i więcej dostrzec, wszystko to po to, by odzyskać radość z odkrywania zwykłości i radość z bycia obecnym w swoim życiu.

Mój lipiec w tym roku jest zaskakująco powolny, potrzebowałam takiej zwykłej letniej obecności. Zanurzyłam się w łąkach, śpiewających ptakach i owocach lata. Tak chciałam, w tym roku, cieszyć się, smakami, kolorami, truskawki, maliny, czereśnie, wiśnie, no i moje letnie odkrycie morwa biała. Przyrządzić coś „na oko”, ze składników, które mam pod ręką, to takie moje letnie okruszki radości, tyle w nich magii ile sama zachcę odkryć.

Moje lato zaczęło się od nowych smaków

Jeśli coś daje Ci radość rób to!

Niewiele potrzebuję żeby w lipcu czuć się dobrze, mój lipiec, taki wystarczy…

Czuję już, że za chwilę będę potrzebowała wyskoczyć z tego rytmu i moim małym szczęściem będzie droga…

Bo każdy z nas ma wiele wzorców spełnienia pod warunkiem, że wiemy czego potrzebujemy i nie porównujemy się do innych.

Stawiaj tego lata kroki tak jak lubisz…

Moja letnia miłość, morwy. Znacie, jedliście, a może coś z nich przygotowujecie?

One comment

Leave a Reply