Szukam Mojego SENSU

AUTOR: MARTA DYDA

Styczniowy poranek, kolejny dzień.

Taki poranek, w którym szukam Mojego sensu.

To taki Mój osobisty, niewidoczny dla innych stan. To taki stan, w którym nie istnieje lęk, zmartwienia, obawy. Albo inaczej, to taki stan, który przezwycięża lęk, zmartwienia, obawy. To takie chwile, w których jest życie.

To taki moment kiedy coś ważnego puka do drzwi Twojego serca. Bardzo łatwo jest to przegapić, to często bardzo cichy głos. Od rana znajduje go w momentach, ujęciach, zamkniętych w kawałkach domu, fotograficznych wspomnieniach zamkniętych w ramkach, w domowej galerii w obrazach z Aniołami i czterolistnych koniczynkach. Tak od jakiegoś czasu tworzę momenty, które tworzą Moje wspomnienia.

Momenty, które niosą na swoich skrzydłach nadzieję, radość, życie, sens.

Ja jutro też spojrzę na te anioły, ale jutro ja już będę inna, to takie chwile, które często się nie powtarzają. To taki sens poszukiwań i wędrówek. A w tej podróży odważyć się szukać własnych momentów zatrzymania, to jedyny sposób by spotkać Siebie.

Bo kiedy nie szukasz, nie doświadczasz Siebie, nie czujesz, nie znajdujesz, nie ma w Tobie ruchu do życia.Tylko poszukiwanie własnych kadrów pozwala natknąć się na niezwykłość życia.

Marion Woodman powiedziała “Musisz podążać za swoimi obrazami. Tylko tak dowiesz się, kim naprawdę jesteś”.

Od tej chwili decyduje, Twoja wrażliwość, Twój wewnętrzny kolor, Twój nastrój, Twoje serce i Twoja decyzja, pozwalam się temu życiu prowadzić. A im dłużej przyglądam się tym aniołom, tym więcej widzę.

To takie nowe ujęcie życia, które dotyka miękkości i jednocześnie stanowi niepowtarzalną siłę.Te momenty, to taki rodzaj wypowiedzi, wystarczy patrzeć, a im więcej patrzysz, tym więcej dostrzegasz. Patrzysz a przed Tobą odsłania się Twoja opowieść, może tęsknota, może spełnienie.

Każda opowieść ma swój początek. To dobry czas na początek.

A kiedy od rana pobyłam trochę w tych domowych sensach, popołudniu poszłam na spacer.

Leave a Reply