
W skorupkach od JAJEK
AUTOR: MARTA DYDA
Były kwiaty w wazonie, które postawiliśmy na stole w kuchni, upiekliśmy chleb i ugotowaliśmy jajka, nie był to czas super świąteczny ale więcej w nas było prawdziwej natury, robiliśmy to co zawsze było dla nas ważne, tacy zwykli byliśmy w te święta i wiecie co, wszystko było takie wystarczające.
Po raz pierwszy w mini domowej szklarni posadziliśmy pomidorki i cebulkę. W skorupkach od jajek zasialiśmy bratki i słoneczniki, które kiedy wykiełkują przesadzimy do doniczek. Mnie i tak chyba najbardziej cieszy, że te pierwsze nasze roślinki pojawią się w tych skorupkach.
Chcieliśmy przez chwile nie być na bieżąco, wylogować się i nie wiedzieć, odłączyć się na tych kilka chwil ze świata. Jak dobrze jest się odłączyć i pobyć z tym wszystkim co w Nas, z tym co mamy i czego nam dzisiaj brak. Byliśmy obecni w tym naszym życiowym bałaganie a może to właśnie chodzi o to żeby ten bałagan nazwać właściwym życiem.
Rozmawialiśmy o tym jak zmieniliśmy się przez lata, o marzeniach i planach na przyszłość, o tym co dzisiaj dla nas ważne a co już bez znaczenia.
I wiem, że przyjdzie moment, w którym weźmiemy odpowiedzialność za te nasze marzenia i najpierw w sobie a potem w życiu podejmiemy odważne decyzje.
Przez te ostatnie lata trochę już zdążyliśmy dowiedzieć się o Nas samych:
Wiemy już, że każdy z nas jest taki nierówny, rośniemy w jednym obszarze, a w innym potrzebujemy trochę więcej czasu, dojrzewamy w jednym miejscu a tacy dziecinni jesteśmy wciąż w drugim. A może w tym drugim tacy dziecinni już pozostaniemy.
Zauważyliście z jakich prostych rzeczy składa się świat. Tak, bo czasami trzeba zwyczajnie zrobić pranie i wyprasować ubrania, posprzątać mieszkanie i ugotować obiad. Może najpierw wypić ulubioną kawę wziąć głęboki oddech i wraz z nim nabrać dystansu do tych wszystkich poważnych i tych zwyczajnych spraw.
Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość mieszają się i pociągają nas często do tyłu, do przodu lub zatrzymują nas w teraźniejszości dopóki sami nie zdecydujemy gdzie chcemy żeby toczyło się nasze obecne życie.
Czasem jest tak w życiu, które prowadzimy na co dzień, że musisz poczuć się gorzej żeby później było nam lepiej. To chyba jest najtrudniejsze zgodzić się na bycie w tym gorzej i nie wiedzieć przez jakiś czas gdzie zaprowadzi nas świat.
I tak sobie myślę, że tak jak powchodziliśmy w różne „rzeczy” to teraz jest czas żeby z nich powychodzić. Czasem tak się dzieje, że nadchodzi czas i niektóre rzeczy dobiegają końca. Ludzie odchodzą, my odchodzimy, czasem przychodzi czas aby przewartościować wszystko, bardziej poczuć, pomyśleć… przemyśleć. Czasem coś musi się rozluźnić a innym razem coś trzeba ścieśnić.
Każdy z nas musi odrobić swoje lekcje by dotrzeć do swojego serca i policzyć to wszystko co jest prawdziwe wokół każdego z Nas, ile tam zdrowych relacji i życzliwości ile tkiej osobistej szczerości w podejmowanych działaniach każdego dnia.
Mieć odwagę wyjść dzisiaj poza swoje wnioski dotyczące życia i przestać być ekspertem. Więcej słuchać i pozostać otwartym na rozwiązania, które przyniesie czas.
Dzisiaj wiem, że kiedy na trochę się wycofasz ze świata przyjdą właściwe słowa i działania a wtedy te właściwe decyzje zaczniemy podejmować bez wysiłku.
I przyjdzie nowe, tak jak wiosna ustąpi miejsca latu, potem jesieni i zimie aby znów powrócić do wiosny, która nigdy już nie będzie taką samą wiosną.
Pamiętając, że trudno o nowe kiedy wciąż myślimy o starym. Bo kiedy się odłączysz i wyjdziesz ze starego, połączysz się z tym co w Tobie prawdziwe, żywe i ważne.
Tak, teraz jest ten czas na kreowanie nowego.
Zaczynając w skorupkach od jajek…
Proste rzeczy są najlepsze. Mam nadzieję, że teraz więcej ludzi to doceni
O, tak! Prostota, lekkość, zwykłość…pozdrawiam serdecznie
Staram się żyć dziś. Marzyć o przyszłości i urealniać ją przez rozkładanie na czynniki pierwsze, na pojedyncze kroki. Do przeszłości się raczej nie cofam. Na bieżąco wyciągam wnioski. Mam w pamięci dobrze wyselekcjonowane slajdy – dobre wspomnienia i twarde lekcje, które powstrzymują przed powtórzeniem błędów.
A jajko to zawsze początek. Potrzebuje ciszy i spokoju. Dziś zawsze potrzebuje skupienia. Inaczej będzie nas targało na boki. Dużo lepiej jest skupiać się przy stole z bliskimi i cieszyć brzoskwinią w kompocie. Tak jak piszesz. Stare trzeba zostawić za sobą. Zawsze jest nowy dzień. 🙂
„Cieszyć się brzoskwinią w kompocie”, jakie to zwyczajne a jakie piękne, zabieram dla Siebie, dziękuję 🙂