FRIS Kraków

Ile odpoczynku podczas URLOPU?

AUTOR: MARTA DYDA
W dzisiejszych czasach kiedy wszystko staje się coraz szybsze i coraz dokładniej zaplanowane, również podczas urlopu towarzyszy nam często coraz mniej luzu i swobody. Chcielibyśmy jak najmniej czasu tracić na podróż i jak najszybciej docierać do celu. Dopiero na miejscu czujemy się jak na urlopie, droga dotarcia to często nerwy i napięcie. W pogoni za odpoczynkiem mam wrażenie czujemy się jeszcze bardziej zestresowani.
Ktoś mógłby powiedzieć po co ten pośpiech?

Tak sobie myślę, że My jako ludzie często nie potrafimy po prostu zwolnić. Oznacza to, że nasza uwaga jest zwykle zajęta sprawami, które już się wydarzyły oraz tymi, które wydarzyć się mają wkrótce. W pracy biegniemy, cele, priorytety, wszystko musi być na czas, sztywne terminy i wieczny nie do czas. Wyjeżdżamy na urlop i znowu gonitwa, nasz umysł pracuje na pełny etat dla przeszłości, nad którą nie mamy już władzy oraz dla przyszłości, która może się wydarzy. Trzeba jak najwięcej zobaczyć i poznać, zaliczyć, udokumentować na zdjęciu że byliśmy, wszystko pędzi dookoła. Odhaczamy kolejne zaliczone punkty na mapie polski i świata. Wracamy do domu i mówimy, za krótko, w sumie nie odpoczęliśmy na tym urlopie, teraz dopiero przydałoby się wolne, żeby po prostu spędzić ten czas tak jak chcieliśmy, bo nie było czasu.

A co jeśli zwolnimy?

Żeby zwolnić, na początek trzeba by było zadać sobie pytanie jak chcemy spędzić ten czas, wiedzieć co nas wycisza, co daję energię, jaka forma spędzania czasu nas cieszy i daje nam radość. Sprawdzić w jakim momencie życia jesteśmy i czego najbardziej potrzebujemy. Żeby się tego dowiedzieć trzeba ze sobą pogadać. Ja często zadaję sobie pytanie: „Czego teraz najbardziej potrzebujesz…”

Każdy ma swój sposób na regeneracje, na odbudowanie swoich wewnętrznych zasobów energii. To niewiarygodne jak zadbamy o to co nas ładuje, jak człowiek szybko wraca do równowagi. Potrzeba jedynie wiedzieć, w którą stronę i co potrzeba, co jest naprawdę Twoje, co daje wytchnienie i pozwala się zatrzymać. Czasem potrzebujemy po prostu ciszy…

Gdyby tak rozejrzeć się wokół i więcej dostrzec…

Wszystko to po to, by odzyskać radość z urlopu, radość z odkrywania i radość z bycia obecnym na urlopie. Każdy zmierza w jakimś kierunku, ma plan albo i go nie ma. Czasami potrzebujemy wypoczynku jaki dają nam typowe wakacje bo czujemy się przeciążeni. Urlop bez pogłębionego przeżywania, gdzie wszystko jest przewidywalne, zaplanowane, łatwe i wygodne jest dokładnie tym czego w tym momencie nam potrzeba.

Kiedy indziej potrzebujemy podróży, która zmusi nas do popatrzenia na świat w nowy sposób. Takiej wyprawy gdzie ludzie „odnajdują siebie” bo są bardziej świadomi tego, że żyją, poznając nowe miejsca i spoglądając na świat w nowy sposób. Wyłączmy wtedy autopilota, który prowadzi nas na co dzień i doświadczamy głębiej tego wszystkiego co się dzieje podczas naszego urlopu. Nasz „wewnętrzny przewodnik” nie potrzebuje wtedy mapy. Zawsze ciekawość danej chwili bierze górę. Nie zakładam, że muszę zobaczyć to i tamto, bo w przewodniku napisali że warto.

Taka różnorodność form spędzania czasu poza pracą pozwala nam być bliżej siebie i robić rzeczy, które naprawdę nas cieszą. Rzeczy, które pozwalają nam naładować nasze wewnętrzne baterie, pozwalają odpocząć. Innym razem dają możliwość doświadczania, wzbogacając nas jako ludzi. Bo każdy z nas ma wiele wzorców spełnienia pod warunkiem, że wiemy czego potrzebujemy i nie porównujemy naszego urlopu do innych.

Leave a Reply