Może być tak, że w ZIMIE

AUTOR: MARTA DYDA


Może być tak, że w zimie częściej utykamy z naszymi myślami, czuciami, działaniami.
Na różnych odcinkach naszego życia utykamy.
Kiedy świeci słońce, zima staje się taka wygodna.
Kiedy dni zimowe bez słońca, wtedy w Nas ludziach jest jakaś taka większa zranialność, kiedy nie zgromadzimy wystarczająco dużo ciepła.
A nawet jak mamy to ciepło w Sobie. Tak szybko można zmarznąć kiedy nie włożymy czapki, szalika i rękawiczek.
Żyjemy jak w zimowej kuli zamknięci.
Nie widzimy innego świata.
Wszyscy mamy ten sam sposób przeżywania życia, utykamy. Tak trudno wtedy jest nam dostrzec, że My nigdy nie utykamy cali. To zazwyczaj w jakimś fragmencie utknęliśmy.
Często wracamy do życia dopiero wtedy kiedy nami coś potrząśnie.
Spójrz na tę rzekę. Kawałkami zamrożona. Brzeg w lodzie, śniegiem zasypany.
Zauważ, że rzeka środkiem płynie.
To tylko jakaś część jest w zamrożeniu.
Nasza relacja z zimą nie musi być tylko zamrożeniem.
A gdyby pozwolić mówić tym wszystkim kawałkom.
I płynąć w kierunku życia.
Może ta rzeka opowiada o jakiś życiowych przełomach.
I o powolnych przebudzeniach też może opowiadać.
A może to powolne przebudzenie jest życiowym przełomem.
Nie zawsze musi być głośno i szybko.
W zimie można być zimą.
A może nie trzeba być tylko zimą.
To tylko jakiś kawałek naszej historii, który o sobie opowiadamy.
Ta historia w myślach nasz świat zamyka.
A gdyby tak zrobić miejsce na tę rzekę. W sobie zrobić miejsce.
Pozwolić pod lodem płynąć.
W każdym momencie życia.
Pozwolić płynąć. Kierunek wybierać. Może to życiowy przełom. Może właśnie to o to chodzi. O zauważanie. O łączenie. O momenty przejścia między jednym a drugim kawałkiem życia żeby płynąć.
W zimie można być tylko zimą.
A może nie trzeba być tylko zimą.

Leave a Reply