Wolę częste i krótkie PRZYJEMNOŚCI

AUTOR: MARTA DYDA

Nigdy nie mogłam usiedzieć za długo w jednym miejscu, kiedyś nawet usłyszałam: „…każdy jakoś żyje, normalnie pracuje a Ty coś wymyślasz, szukasz nie wiadomo czego…”

 
Szukałam, sprawdzałam, błądziłam, miałam gorszy czas. Cały czas jednak w takich momentach robiłam to co przywracało mnie do życia, spacer, przyroda, krótki wyjazd. I nawet kiedy musiałam nauczyć się cierpliwości i poczekać na efekty swoich działań, robiłam to co dla mnie ważne i to co mnie ładuje, to co pozwalało mi przetrwać. Moja wrażliwość, małe radości i zachwyty nad wszystkim co mnie otacza, dzisiaj to najbardziej w sobie lubię. Chociaż był czas zwątpienia, były sytuacje i nawet lata gdzie było mi tak bardzo niewygodnie.
 
Dzisiaj wiem, że obecność w życiu nie polega na zanurzeniu się w przyjemności, lecz na zauważaniu chwil w życiu i pór roku w przyrodzie, która jest obecna tuż obok naszego życia. U większości z nas, w codzienności gdzie biegnie dzień za dniem rozpoznawana jedynie po tym, że wyciągamy czapkę i rękawiczki bo zrobiło się zimno.
 
Po latach łącze pracę zawodową z widzeniem świata i ludzi, doświadczaniem wszystkiego co przemija. I chce tak więcej!!!
 
Nawet na krótko, na chwilę ale zawsze robiłam wszystko żeby widzieć te kolory i jeszcze tak mocno grzejące słońce i wszystkie te zachwyty w tym jesiennym, zimowym, wiosennym i letnim czasie. Być w samym centrum zmieniającej się przyrody a jednocześnie być jedynie obserwatorem.
 
Dzisiaj te swoje zachowania ubieram w definicje, to hedonizm ma swoje jasne i ciemne strony. Hedoniści chcą żeby przyjemności trwały cały czas, nie tylko na urlopie. Często a krótko. A przecież życie nie składa się jedynie z przyjemności. No i przyjemności przecież też mogą nam się znudzić i co wtedy, szukamy nowych wrażeń! Hedoniści nie myślą o konsekwencjach, dzisiaj chcą czuć się dobrze, coś przeżyć. Mówią na razie jest dobrze, jakoś to będzie, taka postawa tez ma swoje konsekwencje.
 
Obok hedonistów żyją ludzie, którzy opierają swoje życie jedynie na osiągnięciach, żyją przyszłością. To ludzie żyjący w biegu, brak czasu na cieszenie się tym co się ma, niedostrzeganie życia to ciemna strona tych, którzy spędzają więcej czasu na planowaniu i zdobywaniu. Przyszłościowcy zapominają o urodzinach, tracą kontakt z ludźmi. Ratują się w życiu kolejnymi planami i zakupami. W związkach mówią, zbudujmy dom, powiększmy gród. Czasem się udaje. A bywa też tak, że kiedy dom z tarasem jest gotowy, z relacji nic już nie ma.
 
A to tak się nie da. Bo to tak jakby jechać pociągiem i nie zatrzymywać się na żadnej stacji. Najpierw trzeba się zatrzymać, zwolnić, mieć odwagę przyjrzeć się sobie i temu wszystkiemu co nas otacza, zauważyć szczegóły, które budują jakość naszych relacji i naszego życia.
 
Doświadczyłam każdej z tych postaw i w tym swoim zachwycie jestem dzisiaj mądrzejsza, potrafię przełączyć się na przyszłość czasami odpuścić. Jakie to było trudne, to odpuszczanie. Dzisiaj bardziej dojrzała, świadoma, uważna na siebie i zwykłą codzienność, która bywa szara ale też potrafi mnie cieszyć.
 
Jeszcze stanowi to dla mnie wyzwanie ale potrafię odmówić sobie wiele rzeczy, na które wiem, że po prostu nie jest dobry moment. I zaplanować w najbliższej przyszłości to co dla mnie ważne, w takim momencie kiedy będzie to możliwe. Dzisiaj, to nie szukanie nie wiadomo jakich wrażeń ale dostrzeganie i świadomość tego jak nam w tej jednej chwili jest. To też zgoda na trudności i piękne chwile w naszym życiu.
 
Ostatni dzień lata i ostatni dzień września, bo wrzesień ma tyle odcieni i kolorów, które zachwycają. Tak mi się ułożyły sprawy zawodowe, że mogłam być w tym czasie tam gdzie uwielbiam, lato/jesień. To dni gdzie powietrze jest tak ciepłe jak latem a poranki i wieczory we mgle, tak chłodne, ze trzeba włożyć już ciepłą kurtkę. Nie wyobrażam sobie nie uczestniczyć w tej przemianie w przyrodzie. Wycieczki, spacery. I jeszcze raz, i od nowa. Na trawę, do drzew i lasu, do słońca.
 
Dzisiaj też wiem, że potrzebuję między praca a pracą, krótko a często. I nie da się tego w żaden sposób oszukać, to jest takie silne. Najważniejsze w tym wszystkim to mieć świadomość i odwagę kierować się sercem i intuicją i potrafić widzieć przyszłość i że nie zawsze musi być już…
 
Między praca a pracą. Moje ostatnie dni lata i pierwsze zachwyty, jesienne mgły i kolorowe liście.

 

 

 

Leave a Reply